piątek, 6 sierpnia 2010

Rusza Ekstraklasa

Hurra.
Nie będę jednak ukrywać, że bardzo trudno wyzwolić mi w sobie jakikolwiek entuzjazm. Po tym co widziałem w pucharach najciekawiej wypadła prezentacja Legii Warszawa. To już świadczy o tym, że polska piłka szoruje po dnie. Najgorsze w tym jest to, że nikomu chyba nie zależy by coś z tym zrobić. Wracając jednak do ligi.
Jest kilku pretendentów do tytułu. Lech Poznań będzie chciał obronić mistrzostwo. Jednak zasada bij mistrza może sprawić, że to będzie bardzo, ale to bardzo trudne. Już wiemy, że kierownictwo poznańskiego klubu popełniło podobne błędy jak kierownictwa innych zespołów zdobywających tytuł. Nie zainwestowało w skład, nie uzupełniło luki powstałej po sprzedaży czołowych graczy, w tym wypadku Roberta Lewandowskiego. To był główny powód dlaczego wyszło tak słabo w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Oczywiście w kraju będzie inaczej, lepiej, ale to tylko pokaże, że z polską piłką jest źle.
Kto może zagrozić Lechowi? Raczej nie Wisła Kraków. Tam potrzeba bardzo poważnej przebudowy. Podejrzewam, że nawet odpadnięcie z Ligi Europejskiej impulsem do tego nie będzie. W końcu Wisła miała już takie wyniki i dalej jest w tym samym miejscu. Obawiam się raczej grzęźnięcia w marazmie i stopniowego obniżania swojego sportowego poziomu. Spadkiem to nie grozi, przynajmniej na razie, ale za kilka sezonów wszystko jest możliwe. Zmiana trenera raczej niewiele pomoże, bo obracamy się w zaklętym kręgu polskiej myśli szkoleniowej. Która ma bardzo wiele sukcesów. O których jednak możemy poczytać nie w gazetach, a w encyklopediach.
Ruch Chorzów, Jagiellonia Białystok? Potencjał jest, ale za mały, żeby myśleć o walce o pierwsze miejsce w lidze. Zresztą jak znam życie to prędzej czy później będzie narzekanie, że występ w pucharach zdestabilizował przygotowania przedsezonowe.
Tak wiec wszystko wskazuje na to, że tegoroczne zmagania ligowe będą wyścigiem dwóch warszawskich koni. Polonia Warszawa przykuła uwagę transferami. W końcu Ebi Smolarek w polskiej lidze to wydarzenie. Pokazuje to, że apetyt prezesa jest wielki. A my, kibice piłki zobaczymy, czy ten apetyt da się nasycić. Głównym rywalem Polonii będzie najprawdopodobniej Legia. Nowy stadion, nowy trener, nowe otwarcie. Pozostaje jedynie wykorzystać te wszystkie szanse, które daje warszawskiemu klubowi w tym momencie los. Trzeba jedynie dobrze zagrać kartami, jakie się ma do dyspozycji. Oczywiście wszystko się może zmienić po zimowym okienku transferowym i przerwie, ale myślę, że to może być sezon Legii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz