poniedziałek, 11 maja 2009

27 kolejka Ekstraklasy 2009

Mecz sezonu, mecz meczów i tak dalej. Spotkanie Wisły Kraków z Legią Warszawa nie było jednak bardzo ciekawe. Zespól ze stolicy zaczął ostrożnie, nawet nie wiem czy nie bojaźliwie. Cała pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi gospodarzy, którzy strzelili tylko jedną bramkę. Mogło się to zemścić po przerwie, bo Legia grała już odważniej, ale Biała Gwiazda udanie się broniła. Nieporadność Legii w ataku jest porażająca. Chinyamozależność także. Klub który walczy o tytuł nie może grać jednym tylko napastnikiem. No, może gdyby to był Fernando Torres to tak, ale gracz z takimi umiejętnościami nie zawita nad Wisłę. Przynajmniej nie teraz. Wisła jest liderem i ma praktycznie wszystkie karty w ręku. Jak wygra trzy razy, to zostanie mistrzem, niezależnie od wyników konkurentów.

Z walki o tytuł odpadła już Polonia Warszawa i GKS Bełchatów. Ta pierwsza przez niezrozumiałe decyzje jej właściciela, a bełchatowianie przegrywając właśnie w Warszawie z Polonią. Co prawda seria kolejnych zwycięstw ładnie wyglądała, ale musiała kiedyś się zakończyć. Tylko że sezon dla obu zespołów już się właściwie zakończył.

Nie zakończył się za to dla drużyn, które walczą o pozostanie w lidze. Teoretycznie nawet ŁKS i Odra mogą spaść, ale to bardziej matematyka, niż realna ocena ich stanu. Górnik Zabrze przegrał w Łodzi. Tak myślę że to jest do pewnego momentu wkalkulowane w ten sezon. Odra i Polonia u siebie to praktycznie pewne sześć punktów. Tylko nie wiadomo jak zakończy się sprawa występu Tomasza Hajty. Moim zdaniem zamieszczanie takich klauzul nie powinno w ogóle mieć miejsca. To niepoważne na takim poziomie. Jeśli Górnik uważał, że Hajto jest tak dobrym zawodnikiem, że lepiej będzie jak nie zagra w meczu z zabrzanami, to dlaczego go zwalniał. Ciekawe jak sprawa rozstrzygnie się w sądzie, bo prędzej czy później na pewno tam trafi. Tylko żeby nie walkowerem dla gości, bo to wypacza całą rywalizację sportową.

Bardziej niepokoiłbym się sytuacją Cracovii. Mają trudnych rywali, którzy wciąż o coś walczą. Kto wie, czy nie zdobędą już tylko trzech punktów. Rundę zaczęli dobrze, wydawało się, że utrzymanie się w lidze nie powinno być problemem. Potem jednak coś się zepsuło i degradacja coraz wyraźniej rysuje na horyzoncie.

Na miejscu barażowym znajduje się Arka Gdynia. Przez 80 minut oglądając mecz w Bytomiu zastanawiałem się, jakim cudem. Arka była zespołem dużo lepiej zorganizowanym, prezentującym dużo dojrzalszy futbol. Polonia praktycznie nic nie mogła zrobić, a jak już się coś udało, to marnował to Michał Zieliński. Jednak te trzy minuty na koniec wywróciły całą sytuację do góry nogami. Teraz już się nie dziwię, dlaczego Arka jest tak nisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz