piątek, 1 czerwca 2007

Transferowa ofensywa Czerwonych Diabłów

Drużyna Sir Alexa Fergusona zaczęła zakupy w tym okienku transferowym z wysokiego C. Owen Hargreaves był celem szkockiego menadżera klubu już od dawna, więc jego przejście na Old Trafford mnie nie dziwi. Natomiast transfery Naniego i Andersona są w pewnym stopniu zaskakujące, zwłaszcza tego drugiego zawodnika. Według notatki na Ao Vivo, Czerwone Diabły zrobiły dobry interes, zwłaszcza z Andersonem. Przyznam się, że taki transfer mnie zaskoczył. O tym, że Nani zmieni klub było głośno już od pewnego czasu, a po włączeniu się do gry Tottenhamu wydawało mi się niemal pewne, że Portugalczyk dołączy do Man Utd. Po pierwsze dlatego, że tam gra Cristiano Ronaldo, po drugie, że asystentem Fergusona jest Carlos Queiroz. Nawet przez chwilę nie wydawało mi się możliwe, że Portugalczyk trafi do Londynu, a jedynym problemem była cena. Natomiast o Andersonie w mediach, w kontekście transferu, było cicho. Odważna decyzja sztabu trenersko-menadżerskiego, bo młody, mający dopiero 19 lat Brazylijczyk, będzie musiał zmierzyć się z legendą gracza, który gra w Man Utd na jego pozycji już ponad 10 lat. Tym graczem jest Paul Scholes, a zastąpić takiego zawodnika, który moim zdaniem ma największy wpływ na grę Czerwonych Diabłów, będzie bardzo trudnym zadaniem. Nani ma z kolei być drugim Giggsem, bo Walijczyk, po długiej i pełnej sukcesów karierze, zmierza w stronę jej zakończenia (mecz z Czechami będzie jego ostatnim występem w kadrze). Dwójka młodych, utalentowanych graczy będzie miała jeszcze sezon, może dwa, na dopasowanie się do wymogów, które stawia liga angielska. Czy im się to uda? Trudno powiedzieć, w Anglii gra się dość specyficznie w piłkę, a radzą sobie tylko najlepsi. Cristiano Ronaldo, początkowo nie zachwycał, wdając się z bezproduktywne dryblingi. Jednak jak dojrzał, to ciężko wyobrazić sobie sukcesy drużyny z Manchesteru. Jedno jest pewne, w Man Utd wierzą, że Anderson zrobi karierę na Wyspach taką jak Cesc Fàbregas, a nie Florent Sinama-Pongolle. Te transfery dowodzą też jednej, bardzo ważnej rzeczy. Od początku byłem nieco sceptycznie nastawiony do przejęcia klubu przez rodzinę Glazerów, zwłaszcza w kontekście obciążenia klubu spłatą odsetek kredytu, który został wzięty na kupno klubu. Skoro jednak Man Utd stać na takie transfery, kosztujące klub około £30m, to znaczy że finanse klubu nie są zagrożone.
Reszta zespołów, zwłaszcza z pierwszej czwórki, nie dokonuje spektakularnych transferów. Chelsea na razie pozyskuje zawodników na zasadzie wolnego transferu (Sidwell, Pizarro i w pewnym sensie Alex, który będzie kosztował londyński klub jednego dolara). Liverpool i Arsenal nie pozyskały jeszcze żadnego zawodnika, który byłby wzmocnieniem składu, a teoretycznie to one powinny wzmacniać się najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz