Dzisiejszy finał barażów podsumował ten sezon rozgrywek w Anglii. Niewątpliwie dużo bardziej cieszą się gracze Derby, którzy wracają do najwyższej klasy rozgrywkowej po pięciu latach.
Ten mecz określano mianem spotkania o £60m, co jest związane z większymi wpływami za prawa do transmisji telewizyjnych, jak również z cen biletów, umów sponsorskich czy sprzedaży gadżetów klubowych, bo siłą rzeczy klub z Premier League zarabia na tym więcej, niż klub z Championship. Presja wyniku i pieniędzy chyba lekko pętała nogi zawodnikom, bo sam mecz nie był jakimś porywającym widowiskiem, chociaż był toczony w szybkim tempie. Gracze West Brom mają pełna prawo czuć się zawiedzeni wynikiem, bo dominowali długimi fragmentami gry. Napastnicy tego klubu, para Diomansy Kamara i Kevin Phillips która strzeliła do tej pory 40 bramek, nie potrafiła jednak pokonać Stephena Bywatera, a Rams postawili na defensywę i ostrożnę grę z kontry. Opłaciło się to w 61 minucie meczu, kiedy Stephen Pearson strzelił gola dającego zwycięstwo. West Brom się starało do końca zdobyć bramkę, atakowało, gracze obu zespołów kilka razy niemal się pobili na boisku, ale wynik już się nie zmienił. W ten sposób poznaliśmy ostatnią drużynę, która zagra w przyszłym sezonie w Premier League. Wcześniej awans wywalczyło dwóch spadkowiczów, a tym trzecim był zespół West Bromwich Albion. Przez godzinę gry wszystkie znaki wskazywały, że trzeci spadkowicz także awansuje po zaledwie roku na zapleczu pierwszej ligi. Wystarczyła jednak jedna, skuteczna kontra i to Derby się cieszy. Z drugiej strony można powiedzieć, że takie rozstrzygnięcie nie powinno dziwić, bo Derby w tabeli było trzecie, z przewagą 8 punktów właśnie nad WBA.
Ten mecz określano mianem spotkania o £60m, co jest związane z większymi wpływami za prawa do transmisji telewizyjnych, jak również z cen biletów, umów sponsorskich czy sprzedaży gadżetów klubowych, bo siłą rzeczy klub z Premier League zarabia na tym więcej, niż klub z Championship. Presja wyniku i pieniędzy chyba lekko pętała nogi zawodnikom, bo sam mecz nie był jakimś porywającym widowiskiem, chociaż był toczony w szybkim tempie. Gracze West Brom mają pełna prawo czuć się zawiedzeni wynikiem, bo dominowali długimi fragmentami gry. Napastnicy tego klubu, para Diomansy Kamara i Kevin Phillips która strzeliła do tej pory 40 bramek, nie potrafiła jednak pokonać Stephena Bywatera, a Rams postawili na defensywę i ostrożnę grę z kontry. Opłaciło się to w 61 minucie meczu, kiedy Stephen Pearson strzelił gola dającego zwycięstwo. West Brom się starało do końca zdobyć bramkę, atakowało, gracze obu zespołów kilka razy niemal się pobili na boisku, ale wynik już się nie zmienił. W ten sposób poznaliśmy ostatnią drużynę, która zagra w przyszłym sezonie w Premier League. Wcześniej awans wywalczyło dwóch spadkowiczów, a tym trzecim był zespół West Bromwich Albion. Przez godzinę gry wszystkie znaki wskazywały, że trzeci spadkowicz także awansuje po zaledwie roku na zapleczu pierwszej ligi. Wystarczyła jednak jedna, skuteczna kontra i to Derby się cieszy. Z drugiej strony można powiedzieć, że takie rozstrzygnięcie nie powinno dziwić, bo Derby w tabeli było trzecie, z przewagą 8 punktów właśnie nad WBA.
